Dr Anusz: Kolejnym skandalem jest niepoinformowanie prezydenta. Czego jeszcze nie wiemy?
Damian Cygan: Finał kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego zdominowała sprawa kryzysu na granicy z Białorusią. Które ugrupowanie może na tym politycznie zyskać?
Andrzej Anusz: Cała ta sytuacja wytworzyła rzeczywiście nową dynamikę polityczną. Wszystko, co się do tej pory wydarzyło, w tym reakcja rządu, ewidentnie sprawia wrażenie działań chaotycznych, wręcz rozpaczliwych. Bo z jednej strony mamy wielkie zapowiedzi dotyczące Tarczy Wschód, mówi się o "linii Tuska" i 10 mld zł na wzmocnienie granicy z Białorusią. Z drugiej strony jest rzeczywistość, bardzo ponura, która pokazuje, że państwo kompletnie nie stoi na wysokości zadania. Że żołnierze nie mają ze strony tego państwa ochrony w sytuacji, kiedy tam na granicy prowadzą regularną walkę. To wszystko przełoży się na wyniki wyborów, a zyskają na tym PiS i Konfederacja – dwa ugrupowania, które zawsze twardo stawiały sprawę obrony polskiej granicy. Sądzę też, że bardzo ciekawą rolę ma tutaj do odegrania, i już odgrywa, prezydent Andrzej Duda.
Dlaczego?
Prezydent oświadczył w czwartek, że w ogóle nie miał informacji o tej sprawie, co jest kolejnym skandalem. I opinia publiczna ma prawo postawić pytanie, ile jest jeszcze podobnych przypadków, o których nie wiemy? Wiarygodność zarówno premiera, jak i MON jest w tym wymiarze bardzo mała, bo jeśli tego typu informacje są ukrywane przed zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, to widać, że mamy do czynienia z wielkim kryzysem politycznym po stronie układu rządzącego.
W związku ze śmiercią polskiego żołnierza na granicy Lewica zawiesiła swoją kampanię. Czy inne ugrupowania powinny postąpić tak samo?
Lewica tym ruchem na pewno osiągnęła jeden efekt – wyróżniła się. I ten komunikat ma szansę się przebić na tle innych związanych z kampanią. Ale czy to się przełoży na lepszy wynik wyborczy? Zobaczymy, raczej jestem tutaj sceptyczny, bo notowania Lewicy są bardzo słabe.
Elektoraty których partii mocniej zmobilizują wydarzenia na granicy? Dziś ostatni dzień kampanii, w niedzielę wybory do PE.
Zdecydowanie PiS i Konfederacji. Wyborcy obu tych ugrupowań są na tę kwestię bardzo uwrażliwieni i mają jasne stanowisko. Teraz będą chcieli pokazać, że rząd jest w tej materii niewiarygodny. Natomiast wyborcy koalicji rządzącej mają problem, bo wcześniej byliśmy świadkami wielkich kampanii medialnych z udziałem polityków, celebrytów, osób publicznych, które były przeciwko zaporze na granicy i przeciwko twardej polityce wobec tzw. migrantów. Dziś w obozie władzy mamy podział i zamieszanie. Agnieszka Holland, reżyser filmu "Zielona granica", krytykuje premiera Tuska. To wszystko może się więc przyczynić do demobilizacji wyborców ugrupowań tworzących koalicję rządzącą.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego na poniedziałek. Czego możemy się spodziewać?
Wiemy, że w Sejmie jest prezydencki projekt ustawy, który reguluje zasady użycia broni przez wojsko. Zobaczymy, czy rząd będzie w stanie go poprzeć. Mimo wszystko to może nie być takie proste, bo relacje między prezydentem a premierem są bardzo napięte. Także naprawdę na samym końcu kampanii układ rządzący ma duży problem. Sądzę, że media już do końca będą zdominowane przez sprawę granicy, która przykryła inne tematy niewygodne dla PiS, takie jak choćby Fundusz Sprawiedliwości.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.